Obecnie, jak wiadomo, mimo silnej blokady informacji ze strony reżimu Muammara Kadafiego, w Libii trwa wojna domowa. Na ulicach giną nieuzbrojeni cywile, których jedyną aspiracją jest żyć w wolnym kraju, w którym wypracowany majątek jest sprawiedliwie dzielony w narodzie. Świat zachodni wyraża sprzeciw, jednak podobnie jak w każdym innym przypadku kryzysu humanitarnego czyni to wyłącznie deklaratywnie.
A przecież mamy w prawie międzynarodowym mechanizmy, które pozwalają na skuteczną interwencję w przypadkach, w których któryś z członków wspólnoty międzynarodowej popełnia zbrodnie przeciwko ludzkości. Trudno jednak oczekiwać, żeby w przypadku libijskim doszło do jakiejś interwencji zbrojnej ze strony społeczności międzynarodowej w celu ochrony ludności w kraju ogarniętym chaosem. W kraju, który jest dostarczycielem ropy na rynki europejskie tego rodzaju decyzja, podobnie jak decyzja dotycząca sankcji gospodarczych, finansowych, czy politycznych mogłaby się okazać zbyt ryzykowna politycznie, a co najmniej wymagająca długotrwałych negocjacji, pozwalających wypracować kompromis w sprawie stanowiska UE. W sytuacji, w której giną ludzie nie bardzo jest czas na tego typu dysputy.
Jak zatem pomóc Libijczykom? Istnieje potrzeba udzielenia im ochrony międzynarodowej w ramach Unii Europejskiej. Rzecznik polskiego MSZ poinformował dziś, iż większość Polaków, którzy pozostali w Libii to obywatele w związkach mieszanych. Na pytanie dziennikarza, czy libijscy mężowie Polek mogą otrzymać pomoc w wyjeździe z kraju rzecznik wyraźnie się zawahał, ale odpowiedział twierdząco. Być może nie był pewny jakiego rodzaju ochronę mogliby uzyskać oni na terytorium Polski. Takim mechanizmem ochronnym jest tak zwana ochrona uzupełniająca i myślę, iż polski MSZ winien aktywnie informować takie rodziny o istnieniu takiej możliwości.
Ochrony uzupełniającej udziela się cudzoziemcowi w przypadku gdy powrót do kraju pochodzenia może narazić go na rzeczywiste ryzyko doznania poważnej krzywdy przez poważne i zindywidualizowane zagrożenie dla życia lub zdrowia wynikające z powszechnego stosowania przemocy wobec ludności cywilnej w sytuacji międzynarodowego lub wewnętrznego konfliktu zbrojnego i który ze względu na to ryzyko nie może lub nie chce korzystać z ochrony kraju pochodzenia.Ochrona ta jest z natury rzeczy rozwiązaniem tymczasowym i trwa do czasu stabilizacji sytuacji w kraju pochodzenia osoby migrującej. Wydaje się, iż Europa nie mogąc zdecydować się poważniejszą interwencję względem reżimu Kadafiego winna udzielać pomocy cudzoziemcom na wskazanej wyżej zasadzie.
Ochrony można też udzielić Libijczykom w przypadku ich masowego napływu na mocy decyzji Rady Europejskiej. W przypadku, gdyby było to konieczne krajowe i międzynarodowe organizacje pozarządowe winny wymóc na organach europejskich szybkie podjęcie takiej decyzji.